KULTURA

Bohemian Rhapsody wchodzi do kin! Są pierwsze reakcje

25.10.2018 Wojciech Szczot

Bohemian Rhapsody wchodzi do kin! Są pierwsze reakcje

Filmowa biografia Freddiego Mercury'ego to najbardziej wyczekiwany film ostatnich lat. Fani charyzmatycznego, brytyjskiego wokalisty marzą o powrocie do czasów jego największej świetności. Iskierkę nadziei rozpalono kilka lat temu, gdy w mediach pojawiła się informacja o planowanym rozpoczęciu zdjęć. Rola Freddiego Mercury'ego miała wtedy przypaść Sachy Baron Cohen ("Ali G", Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej", "Bruno"). Aktor wydawał się do tej roli wprost stworzony, nie tylko ze względu na swoją urodę (podobieństwo jest zauważalne), ale również porywczy temperament i rock'n'rollowa dusza. Finalnie, Sacha zrezygnował z udziału w produkcji. Powodem miały być niesnaski pomiędzy aktorem a Brianem May. Gitarzyście Queen nie spodobała się koncepcja ukazania frontmana w negatywnym świetle, jako uzależnionego od alkoholu i używek pasjonata dewiacji seksualnych. W rezultacie, rola Freddiego Mercury'ego przypadła Ramiemu Malkowi – 35-letniemu aktorowi pochodzącego z Los Angeles. Znany jest m.in. z filmów "Mr. Robot", "Noc w muzeum", "Pacyfik", "Saga Zmierzch: Przed świtem – część 2". Historia przedstawiona w filmie dotyczy okresu od wydania płyty "A Night at the Opera" aż do ikonicznego występu podczas Live Aid w 1985 roku. Film wejdzie do kin 2 listopada, natomiast w Stanach Zjednoczonych już odbyły się pierwsze pokazy przedpremierowe. Dziennikarze obecni na pokazach zachwalają już Ramiego Malka i przewidują nominację do Oscara.

"Rami Malek jest w tym filmie niesamowity. Głos, podobieństwo fizyczne… On jest taki dobry!" – Adam Hann-Byrd.

Trochę bardziej mieszane recenzje są na temat produkcji. Kyle Buhanan z The New York Times jest sceptyczny wobec obiektywizmu przedstawionych faktów.

„Bohemian Rhapsody” jest jak wychwalający wpis w Wikipedii, ale Rami Malek wciela się w postać Freddiego Mercury’ego (i nosi jego wspaniałe kostiumy) z ogromną werwą."
Na temat filmu wypowiedział się również sam Brian May (gitarzysta zespołu Queen), który bezpośrednio uczestniczył w kształtowaniu scenariusza:
"Oczywistym jest, że Freddie jest dla nas wyjątkowy. Jednym z przełomowych momentów jeszcze na początku tworzenia filmu była wypowiedź scenarzysty, Petera Morgana, który powiedział: „To jest film o rodzinie”. Jest o wszystkim, co dzieje się w rodzinie – dobre i złe rzeczy, odejście, szukanie niezależności, aż w końcu pielęgnowanie rodziny. Na jednym poziomie film jest właśnie o tym, ale również o wschodzącym talencie Freddiego, jego niesamowitej żywotności i poczuciu humoru (…) Były radość i przerażenie, a także smutek i wszystkie inne wielkie emocje. Widziałem to już setki razy, najpierw we fragmentach, a teraz w całość, i wciąż chwyta mnie za gardło. Jest o Freddiem. Tak, jesteśmy w nim, ale to jego historia i to był od zawsze nasz cel."