STYL ŻYCIA

#jestemwdomu: Harel, blogerka, dziennikarka

18.03.2020 Wojciech Szczot

#jestemwdomu: Harel, blogerka, dziennikarka
Fot. Filip Okopny / instagram.com/harel

Nadchodzące dwa tygodnie na pewno będą trudne. Epidemia koronawirusa zmusiła nas wszystkich do radykalnej zmiany stylu życia. Rząd i Ministerstwo Zdrowia apeluje, by pozostać w domach, pracodawcy kierują pracowników na pracę zdalną, a restauracje, bary i kluby zostały właśnie zamknięte. Odwołane zostały wszystkie imprezy z frekwencją powyżej 50 uczestników, msze, festiwale, spektakle oraz seanse filmowe. W obliczu pandemii wszyscy "jedziemy na tym samym wózku". 

Postanowiliśmy zapytać się gwiazd, osób z branży mody, projektantów, stylistów, makijażystów, fryzjerów, influencerów i fotografów jak radzą sobie z nową sytuacją, jak nie dają się narastającej panice i co zrobią, gdy wszystko wróci do normy. Sprawdźcie co nam powiedzieli! 

Harel, blogerka, dziennikarka

Co będziesz robić w domu przez najbliższe 2 tygodnie?

Ponieważ pracuję z domu, będę robić to co zwykle. Owszem, z małymi wyjątkami, bo w przerwie obiadowej nie wyskoczę do ulubionej knajpy, a wieczorem nie spotkam się ze znajomymi. Ale nie odczuwam póki co jakiejś wielkiej różnicy. Jak zwykle mam do napisania sporo tekstów, trochę dokładniej planuję teraz działania na blogu i Instagramie. Wieczorami nadrabiam serialowe zaległości: właśnie wjechał na taśmę „Peaky Blinders”. A potem sobie czytam Zadie Smith. Na pewno pies jest wspaniałym antidotum, bo on potrzebuje tej samej rutyny, co zawsze. Więc obowiązkowe trzy spacery, może tylko bardziej ostrożne niż zazwyczaj, też dają oddech od obecnej rzeczywistości. 

Ach, nie ustają porządki w szafie. Też nie jest to wyjątkowa rzecz, ale chyba poważniej podeszłam do tematu przez to, że żadne wyjścia mnie nie rozpraszają. 

Jak nie wpaść w panikę przez aktualną sytuację na świecie?

Przede wszystkim zdać sobie sprawę, że na świecie zawsze jest kiepska sytuacja. Jakoś sobie radzimy na co dzień, dlaczego teraz miałoby być inaczej? Nie mówię, żeby to wypierać, po prostu chwilowo dość jasno określone niebezpieczeństwo się do nas zbliżyło, więc tym bardziej zachowajmy zdrowy rozsądek. I korzystajmy ze sprawdzonych źródeł informacji. Facebooka zamknijmy raz na zawsze (chyba że chcemy pomóc w grupie Widzialna Ręka – to chyba jedyna pozytywna rzecz, jaką w związku z koronawirusem można na FB znaleźć). 

Pierwsze 3 rzeczy, które zrobisz, gdy wszystko wróci do normy?

Zrealizuję urodzinowe zaległości. Czterdziestka się zbliża, a tu ani zrobić imprezy, ani wybrać się w wymarzoną podróż… Ta podróż to oczywiście Japonia, jeszcze długo nie do zrealizowania niestety. Ale może po olimpiadzie się uda, gdy już naprawdę wszystkie sensacje opadną. 
Pojadę też do Berlina na koncert Jacoba Colliera – odpowiedzialnie został przesunięty na nieokreślony termin, rozumiem i jako fanka artysty wykazuję się ponadprzeciętną cierpliwością. Trzecia sprawa: wsiądę na rower. Już nie po to, żeby przemykać bocznymi ścieżkami do sklepu po pastę do zębów, ale po to, by nie zsiadać z niego do pierwszych mrozów. Za wolnością przemieszczania się tęsknię najbardziej, a to dopiero kilka dni!