MODA

Tydzień mody męskiej 2020: najlepsze kolekcje

20.01.2020 Wojciech Szczot

Tydzień mody męskiej 2020: najlepsze kolekcje
Fot. Imaxtree

Za nami tydzień mody męskiej. Wszystkie oczy zwrócone były na Virgila Abloha, który czaruje w domu mody Louis Vuitton. Pokazywana kolekcja była czwartą w jego karierze we francuskiej marce, a wierząc numerologii 4 jest wytrwała, pracowita i odpowiedzialna. Jak było przy okazji pokazu LV? Numerologia zawsze mówi prawdę. Za to przed wejściem na pokaz Simona Porte Jacquemusa czekał tłum, który można porównać tylko z koncertami największych gwiazd rocka. Jacquemus, z projektanta z drugiej, lub nawet trzeciej ligii stał się niemal ikoną. Podobną popularnością cieszy się też Olivier Rousteing z Balmain. Twórca doskonale wie jak zrobić wokół siebie szum, ale wie też jak dobrze projektować.

Przeczytajcie o najlepszych kolekcjach z męskiego tygodnia mody! 

Imaxtree. Pokaz Louis Vuitton Menswear jesień-zima 2020/2021
Fot. Imaxtree. Pokaz Louis Vuitton Menswear jesień-zima 2020/2021

 

Louis Vuitton jesień-zima 2020/2021

Dla wielu fanów Louis Vuitton zatrudnienie Virgila Abloha (dyrektora kreatywnego marki OFF-White) na stanowisko dyrektora kreatywnego linii męskiej wydawało się decyzją ryzykowną. Ale po czterech kolekcjach wychodzących spod ręki amerykańskiego projektanta widać już, że decyzja ta była co najmniej trafiona. Virgil nie tylko dał francuskiej marce nowe życie, ale także odmienił wizerunek modnego mężczyzny. Kolekcja na jesień-zimę 2020/2021 to kolejna (tym razem całkowicie udana) próba rozłożenia męskiej mody na czynniki pierwsze. Po raz pierwszy od czterech sezonów Abloh bierze na warsztat garnitur (który od dwóch lat z sukcesem promuje dom mody Dior). Garnitury Lous Vuitton są takie jak sam projektant – nietuzinkowe i nie-do-podrobienia. 

Acne Studios jesień-zima 2020/2021

Dom mody Acne Studios nadal w formie. Kolekcja męska na jesień-zimę 2020/2021 to przekrój wszystkiego, z czego marka znana jest od lat. Johny Johansson, dyrektor kreatywny szwedzkiego domu mody nie zamierza wywracać wizerunku brandu do góry nogami, wręcz przeciwnie – do stworzenia nowej kolekcji wybrał wszystko, co najlepsze. Możemy więc znów podziwiać projekty w pastelowych odcieniach i piaskowych barwach. Choć nie brakuje eksperymentów – Johansson, po raz pierwszy od dawna, zdecydował się wprowadzić tak mocny kolor jak kobaltowy granat – mogliśmy go zobaczyć w look'u z puchową kurtką, koszulą i spodniami (wszystko w jednym odcieniu). 

Lanvin jesień-zima 2020/2021

Wygląda na to, że w końcu Lanvin straci swój styl a la Loewe. Bruno Sialelli, który w zeszłym roku został ogłoszony nowym twórcą linii męskiej Lanvin, postarał się, by kolekcja na jesień-zimę 2020/2021 była bardziej unikalna i wyjątkowa. W nowych projektach nie widać też desperacji, z którą wiązany był Sialelli w ostatnich dwóch kolekcjach. Projektantowi zarzucano, że nie potrafi odejść od dobrze znanego sobie stylu z czasów jego kadencji w Loewe. Na ubraniach nadrukował komiksowy wzór, a spodnie pomoczył w akwarelach nadając im efekt ombre. Zręcznie wykorzystał też styl oversize i zburzył konstrukcję. Mimo wyrażnego przełomu, krytycy są zdania, że Sialelli jeszcze czeka na swój wielki moment w Lanvin. A my wraz z nim. 

Jacquemus jesień-zima 2020/2021

Miarą popularności jest podobno to, ile osób czeka w kolejce, by wejść na dane show. W takim razie Simon Porte Jacquemus jest obecnie najpopularniejszym projektantem w branży modowej. Tłum przed wejściem był ogromny nadając pokazowi rangę niemal międzynarodową na poziomie gwiazdy rocka. Ale Jacquemus na to zapracował. Po pierwsze słynnymi mikrotorebkami, które w krótkim czasie stały się pożądanymi it-bags, po drugie ikonicznym show na Lawendowych Wzgórzach w Prowansji. Francuski twórca dociera do młodych, projektując rzeczy, które przechodzą do historii. I chce je mieć każdy. Pokaz kolekcji na jesień-zimę 2020/2021 nie był porównywalny z tym z francuskich wzgórz, ale same projekty udowodniły, że Jacquemus ma dobry czas i w dalszym ciągu potrafi porwać modowych maniaków. 

Imaxtree. Pokaz Balmain jesień-zima 2020/2021
Fot. Imaxtree. Pokaz Balmain jesień-zima 2020/2021

Balmain jesień-zima 2020/2021

Po zakończeniu pokazu kolekcji na jesień-zimę 2020/2021 publiczność przez kilka minut skandowała "Olivier! Olivier!". To nie zdarza się często w świecie mody, albo wręcz nie zdarza się w ogóle. Ale Balmain to zupełnie inna "para kaloszy". Olivier Rousteing z domu mody Balmain zrobił wielkie biznesowe i medialne imperium, którym interesują się wszyscy – blogerki, gwiazdy, dziennikarze. Jego samego na Instagramie obserwuje ponad 5 milionów fanów! Nic dziwnego, że pokaz zamieniony został w show, z zespołem tanecznym, teatralną scenografią i topowymi nazwiskami na wybiegu. Kolekcja na jesień-zimę 2020/2021 to dla Rousteinga podróż wgłąb siebie – by stworzyć nowe projekty zagłębił się we wszystkie informacje o swoim pochodzeniu. Dzięki temu udało mu się wykreować kolekcję wielokulturową. W scenografii: piasek. Dominujące kolory: piaskowy, brązowy i cała paleta beży. 

Vetements jesień-zima 2020/2021

Ze sterów w topowej w ostatnich latach marce Vetements odchodzi Demna Gvasalia, który markę wykreował i nadał jej imię. Ale nazwisko Gvasalia zostaje przy Vetements, ponieważ w domu mody zostaje brat projektanta, Guram. Opisując swoją nową kolekcję na jesień-zimę 2020/2021 Guram tłumaczy, że to propozycje wolne od bzdur w biznesie modowym. Twórca sprzeciwia się też nadmiernej emisji dwutlenku węgla w trakcie produkcji ubrań, a także wszystkich czynników, które negatywnie wpływają na ekologię. Nowe projekty zachęcają więc by "siedzieć w barze przy piwie, z bardzo małym oświetleniem i bez makijażu". Taka jest też trochę nowa kolekcja. Niewymagająca, mało kreatywna, odtwórcza. Do piwa. 

Hermes jesień-zima 2020/2021

Poniekąd i Hermes dopadł garniturowy szał, ale nie one były najjaśniejszym elementem nowej kolekcji. Véronique Nichanian rozłożyła męską sylwetkę na części pierwsze – najpierw zastanawiając się nad fenomenem uwielbianych przez mężczyzn płaszczy, te przeprojektowała na oversizowo i ulokowała w latach 60. czy 70., by przełamać złą passę swetrów, tym z kolei nadała bardziej wyluzowany charakter, i na koniec wzięła na warsztat wspomniane garnitury. Ku uciesze ich fanów wymyśliła projekt garnituru na nowo, nie dając antyfanom pola do wyrażenia się. Nowe garnitury Hermes zapinane są nie tylko dwurzedowo, ale nawet dwurzędowo do kwadratu – to wszystko dzięki wystającej podszewce z dodatkowym rzędem guzików. Hermes to nadal przykład dobrego smaku i klasyki, która nigdy się nie zestarzeje.